
Miesiące maj i czerwiec to tradycyjny czas matur, ale także rocznic egzaminów maturalnych, obchodzonych nieraz bardzo uroczyście i z wielką estymą. W tym roku 50. lecie matury obchodzili absolwenci Liceum Ogólnokształcącego w Brzesku, a 30. lecie i 20. lecie – Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Brzesku. Wśród nich byli uczniowie klasy 5EL (wychowawca: śp. Stanisław Krzyżak), 5 EL (wychowawca: Józef Sosin), 3TZ (wychowawca: Anna Skoczek).
30 maja 2025 blisko 20 osobową grupę absolwentów klasy 5EL Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Brzesku powitał dyrektor szkoły Jerzy Soska, który oprowadził zebranych po wyremontowanych salach lekcyjnych w szkole i na warsztatach szkolnych, zapoznał z osiągnięciami placówki, wskazując m.in. na Złotą Tarczę. Zaprowadził ich także na plac budowy, gdzie powstaje Branżowe Centrum Umiejętności. Absolwenci nie kryli zdziwienia, jak dużo zmieniło się od czasu, gdy sami tu uczęszczali. Nie szczędzili słów pochwały i uznania. Dawni uczniowie klasy 5 EL byli też w sali polonistycznej. Tu sprawdzono im obecność i z dziennika lekcyjnego odczytano listę nauczycieli. Wśród nich byli, obecni na spotkaniu: nauczyciel geografii Kazimierz Brzyk, nauczyciel przedmiotów zawodowych elektrycznych Ryszard Ożog i pisząca te słowa – nauczyciel j. polskiego Anna Skoczek. Dalsza część odbywała się już w Restauracji „August”. Wspominano lekcje, egzaminy zawodowe, wyjazd do teatru na sztukę „Mieszczanin szlachcicem” z Jerzym Stuhrem w roli głównej, udział w Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie, debiut prasowy na łamach „TEMI”. Każdy relacjonował swoją ścieżkę życiową od momentu ukończenia szkoły. Większość potwierdziła, że obecnie są ludźmi spełnionymi, szczęśliwymi, a poczucie szczęścia daje im rodzina („ta sama żona od wielu lat”, dzieci). Wszyscy podkreślali fakt, że chodzili do szkoły w „dobrych czasach” i trafili na nauczycieli, którzy nie tylko byli dobrymi fachowcami, ale także ludźmi otwartymi, którzy nie tylko uczyli swojego przedmiotu, ale także sztuki życia. Ubolewali, że szkoła jako instytucja obecnie zmieniła się bardzo i że ich dzieci nie mają już takich nauczycieli. My z kolei, ich byli nauczyciele, byliśmy pod wrażeniem wysokiej kultury osobistej swoich dawnych uczniów. Panowie zwracali się do nas „Pani Profesor, Pan Profesor”, czekali w bramie wjazdowej, rezerwowali miejsce na parkingu, odprowadzili do stolika. Przy pożegnaniu wstali, odprowadzili do wyjścia. Kulturę wynosi się z domu, ale szkoła, jak przypuszczam, rozwinęła ją i utrwaliła. Godna podziwu była też ogólna wiedza absolwentów. Spierano się np. czy większe straty Polska poniosła po II wojnie światowej czy w okresie potopu szwedzkiego, wspominano wyprawę Polaków na Kreml, a nawet poglądy Platona na demokrację. To świadczy o wysokim poziomie nauczania przed laty i dbaniu o ogólny rozwój uczniów, a nie tylko o kwalifikacje zawodowe.
Zjazd klasy 5EL był możliwy dzięki zaangażowaniu kilku osób. W sposób szczególny koledzy podziękowali Tadeuszowi Wnękowi. Wszyscy wyrazili nadzieję, że spotkają się znów w niedalekiej przyszłości. Nieco odmienny, bo kameralny charakter miało spotkanie absolwentów klasy 3TZ. Byli uczniowie zebrali się u Wojtka. Podobnie, jak 30 lat temu, zaraz po maturze spotkali się u Wojtka na ognisku wraz z nauczycielami i swoimi dziewczynami, narzeczonymi, tak w tym roku na grilla przybyli ze swoimi żonami i dziećmi.
Te spotkania świadczą, jak ważnym okresem w życiu człowieka jest szkoła. Razem spędzony na lekcjach czas jest okresem budowania charakteru i przyjaźni na całe życie. Zjazd absolwentów potwierdza, że uczniowie brzeskich szkół nadal tworzą niepowtarzalną wspólnotę.
—
Anna Skoczek