ADV
Sport

Derbowe zwycięstwo wymknęło się z rąk

Derbowe starcie pomiędzy SPR-em Stalą Mielec a Grupą Azoty Tarnów wymagało rozstrzygnięcia w serii rzutów karnych. Wcześniej obie ekipy zdobyły po 26 bramek. Ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli mielczanie, a zawodnikom beniaminka PGNiG Superligi pozostaje radość z pierwszego punktu zdobytego na wyjeździe i korzystnego bilansu bezpośrednich starć przeciwko sąsiadom z Podkarpacia.

 Jak przystało na tego typu spotkanie, rywalizacja była wyrównana od pierwszej do ostatniej minuty. Żadnej z drużyn nie udawało się odskoczyć na bezpieczną odległość, a sędziowie często wysyłali zawodników na ławkę kar. Po kwadransie zawodów Stal prowadziła 8-6. Jednak już po upływie kilku minut to podopieczni Marcina Markuszewskiego byli bliżej zwycięstwa za sprawą serii trzech trafień, na którą złożyły się gole Łukasza Kużdeby oraz Mindaugasa Tarcijonasa. Dawid Nilsson zareagował prośbą o czas dla swojej drużyny. Obudził się po nim zwłaszcza Dzianis Valyntsau. Jego trzy celne rzuty znowu dawały miejscowym korzystny wynik. Z kolei przerwa na żądanie Marcina Markuszewskiego przyniosła trzy gole Grupie Azoty. Bramkarza Stali pokonali kolejno Albert Sanek, Mateusz Wojdan i Kamil Pedryc. Do przerwy wynik brzmiał 14-14.

Po zmianie stron początkowo gra lepiej układała się tarnowianom. Wydawało się, że łapią oni odpowiedni rytm i pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie jest w ich zasięgu. W 47. minucie mieli już trzy bramki przewagi nad przeciwnikami. W końcówce gospodarze zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Przy remisie 25-25 szczypiorniści spod góry św. Marcina byli w posiadaniu piłki, lecz oddali ją rywalom popełniając faul ofensywny. Stal skorzystała z prezentu i dzięki Piotrowi Krępie objęła prowadzenie. Przed upływem podstawowego czasu gry zdołał jeszcze wyrównać Edgar Landim, który skutecznie egzekwował rzut karny. Niestety okazało się, że nie była to zapowiedź wygranej za dwa punkty.

W serii rzutów karnych minimalnie lepsi byli gospodarze, którzy zaliczyli tylko jedną pomyłkę, podczas gdy tarnowianie spudłowali dwukrotnie. Przed meczem derbowym głównym założeniem taktycznym tarnowian było powstrzymanie dwóch zagranicznych asów Stali Mielec. Niestety ta sztuka się nie udała, bo Dzianis Valyntsau i Miljan Ivanović łącznie zdobyli 15 z 26 bramek rzuconych przed podkarpacką ekipę.

SPR Stal Mielec – Grupa Azoty Tarnów 26-26 (14-14) k. 5-4

SPR Stal: Andjelić, Wiśniewski – Ivanović 9, Valyntsau 6, Wojdak 4, Krępa 3, Chodara 2, Misiewicz 1, Krupa 1 oraz Kornecki, Olszewski, Kozioł, Mochocki, Jedrzejewski, Nowak

Kary: Kornecki, Krupa po 4 minuty, Misiewicz, Krępa, Wojdak po 2 minuty

Trener: Dawid Nilsson

Grupa Azoty: Małecki, Ciochoń – Kużdeba 7, Landim 4, Kowalik 4, Pedryc 2, Tarcijonas 2, Dadej 2, Sanek 1, Wojdan 1, Kedzo 1, Grozdek 1, Tokuda 1 oraz Niemiec, Łazarowicz, Grabowski

Kary: Landim 4 minuty, Kowalik, Pedryc, Tarcijonas, Kedzo, Tokuda po 2 minuty

Trener: Marcin Markuszewski

(at)

Fot. Maciej Mazur

Podobne artykuły

Back to top button