Pirotechnicy, pies służbowy i mandaty – wszystko przez porzuconą na lotnisku reklamówkę

Niepozorna reklamówka pozostawiona na koszu na śmieci na krakowskim lotnisku wywołała poruszenie wśród służb i pasażerów. We wtorek 22 lipca funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach zostali powiadomieni przez Służbę Ochrony Lotniska o podejrzanym pakunku.
Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych, celem podjęcia minersko-pirotechnicznego rozpoznania. W akcji użyto kombinezon pirotechniczny oraz psa służbowego wyszkolonego do wykrywania materiałów wybuchowych i broni. Teren został zabezpieczony, a strefa bezpieczeństwa – poszerzona.
Na szczęście po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że reklamówka zawierała… trzy litry wody w oryginalnych opakowaniach i bagaż uznano za bezpieczny.
Właścicielem porzuconej torby okazał się 36-letni obywatel Włoch, który został ukarany mandatem w wysokości 500 zł za pozostawienie bagażu bez opieki – zgodnie z art. 210 ust. 1 pkt 5a ustawy Prawo lotnicze.
To jednak nie koniec incydentu – mandat otrzymała także 52-letnia obywatelka Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która mimo poleceń wydawanych przez strażników granicznych nie chciała opuścić wyznaczonej strefy bezpieczeństwa.
Zdarzenie nie spowodowało żadnych zakłóceń w pracy lotniska ani funkcjonowaniu przejścia granicznego.
—
KaOSG