
W środę 2 lipca 2025 r. nad ranem mieszkańcy starego miasta mieli okazję napotkać watahę dzików na Placu Żwirki i Wigury oraz ul. Bartosza Głowackiego. Conajmniej dwie lochy z liczną grupą młodych „zwiedzały” tę okolicę.
Przez prywatną posesję dziki przedostały się prawdopodobnie nad Uszwicę, gdzie w ciągu dnia bytują.
Otrzymaliśmy również nagranie tej samej watahy, która kilka minut wczesniej wbiega na ulice Głowackiego – tuż pod nadjeżdżający samochód. Było niebezpiecznie…
Zdjęcie wywołało wiele emocji wśród czytelników oraz całą lawinę komentarzy.
– Ale jakie mądre od razu po profesjonalne artykuły fryzjerskie i naturalne kosmetyki-wiedzą że o sierść też trzeba dbać – czytamy w jednym z komentarzy.
Mimo że już praktycznie wszyscy przyzwyczaili się do dzików bytujących w mieście, nie oznacza to, że sytuacja jest normalna – ani tym bardziej, że powinna być akceptowana.
Przyzwyczailiśmy się do dzików w mieście. Ale to nie powód, by uznać ich obecność za coś naturalnego. Współistnienie człowieka i zwierząt wymaga granic. Dzik ma swoje miejsce w ekosystemie – ale nie jest nim plac zabaw, śmietnik, ulica czy miejski skwer. Jeszcze kilkanaście lat temu widok dzika na skraju lasu budził respekt. Rolnik wiedział, że dzik może zniszczyć uprawy, myśliwy – że trzeba kontrolować populację, a spacerowicz – że to nie jest zwierzątko z bajki. Dziś? Dzik to „słodka świnka” biegająca w centrum kilkunastotysięcznego miasta.
Oprócz dzików w mieście można spotkać szereg innych zwierząt. Pisaliśmy o tym:
Samotna kura przemierza ulice Brzeska / 5 września 2020 r. <==
Brzesko / Komu uciekła krowa? <==
—
foto: Spotted:Brzesko
Spotted:Brzesko / IB