ADV
FelietonyPowiat TarnowskiWiadomości
Trending

Tarnowski adwokat tryumfował w Biegu Morskiego Komandosa 2020 / wywiad z Marcinem Szumlańskim

Bieg Morskiego Komandosa im. Gen. Broni Włodzimierza Potasińskiego organizowany od kilku lat w Gdyni to okryta legendami, jedna z najstarszych w Polsce impreza biegowa o charakterze militarnym. To bieg stworzony wraz z Jednostką specjalną JW Formoza, opierający się na elementach rekrutacji oraz szkolenia do sił specjalnych – Navy Seals, SAS, Grom, czy Formoza.

Zapraszamy do lektury wywiadu z tarnowskim adwokatem – Marcinem Szumlańskim, który w mijającym roku miał okazję wystartować i co najważniejsze zatriumfować w tym niezwykle wymagającym biegu.

Skąd pomysł na udział w tym wydarzeniu?

– To była mój trzeci start, a więc z imprezą byłem dość dobrze zapoznany. Pierwszy start wynikał z mojej fascynacji trudnymi, nietuzinkowymi biegami gdzie naprawdę można sprawdzić swoją wytrzymałość fizyczną, ale i psychiczną. Przy czym BMK to bieg naprawdę szczególny z niesamowitym klimatem. Organizatorzy nie mają litości i doprowadzają startujących do sprawdzenia swoich limitów. To jest taka trudna miłość, bo w trakcie biegu zastanawiam się po co mi to było, a już zaraz po zakończeniu planuję start za rok.

29 sierpnia 2020 roku przekroczył Pan najszybciej metę XI edycji Biegu Morskiego Komandosa z czasem 03:24:11. Jakie to uczucie?

– Oczywiście to spełnienie moich sportowych marzeń. Szczerze mówiąc już jadąc na bieg czułem się bardzo mocny, ale celowałem w podium, a nie w to, że bieg wygram. Rok wcześniej byłem czwarty. Zatem przekraczając metę czułem po prostu euforię, zresztą krzyczałem z radości, więc nie trzymałem tego w sobie. Potem dopadło mnie zmęczenie, ale byłem spełniony. Dla mnie był to dziwny bieg, bo biegłem w czołowej grupie do mniej więcej 10 kilometra, a potem się urwałem i już do końca przez następne 15 kilometrów biegłem całkiem sam. Musiałem kontrolować tempo, ale także nie pozwolić sobie na dekoncentrację czy zbyt wczesną radość, bo na BMK jedna trudna przeszkoda może zmienić całą sytuację. Ostatecznie miałem ponad minutę przewagi nad drugim zawodnikiem.

Jak wyglądały przygotowania do tak trudnego i wymagającego biegu?

– Przygotowania trwają w zasadzie cały rok i momentami bywają katorżnicze. Dużo biegania, oprócz tego siłownia, kalistenika. W końcowym etapie przygotowań biegam już z plecakiem z obciążeniem. Ćwiczę także z plecakiem, podciągam się z nim itd. Wszystko po to, aby jak najlepiej przystosować się do tego co czeka na BMK.

Co najbardziej zaskoczyło Pana na trasie biegu? Jak biegło się w pełnym umundurowaniu polowym i z gumową atrapą karabinka AKM-47

– W zasadzie nic mnie nie zaskoczyło, bo byłem dobrze przygotowany i mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. Natomiast na pierwszym biegu najbardziej zaskoczony byłem fragmentem trasy w którym trzeba się czołgać przez długie i całkowicie ciemne, pełne błota kanały. Proszę mi wierzyć, że jest to przeżycie. Bieganie w mundurze i z atrapą nie należy do najprzyjemniejszych, ale za to potem wychodzą świetne zdjęcia! Przy czym sam karabin najbardziej przeszkadza na przeszkodach. Kilka razy dostałem nim w twarz, ale na BMK to norma.

Rok 2020 był dziwnym rokiem. Pokrzyżował plany wielu wydarzeń biegowych. Jak minął ten rok i na ile koronawirus pokrzyżował Panu plany? Jakie ma Pan plany biegowe na rok 2021?

– Nie będę oryginalny, bo odwołano trochę biegów i musiałem czasem improwizować. Całe szczęście, że nie odwołano Biegu Morskiego Komandosa! Najbardziej żałuję, że odwołane zostały Mistrzostwa Europy Spartan Race, które miały się odbyć w Oberndorfie na które miałem kwalifikację w kategorii wiekowej i bardzo chciałem pokazać się z dobrej strony. To miał być górski bieg na 21 km z przeszkodami, a w takich czuję się najlepiej.

Co do planów to na razie ciężko cokolwiek zaplanować. Chciałbym wrócić na BMK po raz czwarty, poza tym nadal marzę o tych Mistrzostwach Europy.

Na koniec, jeśli mogę, chciałbym podziękować sponsorowi drużyny biegowej do której należę. Termy Gorący Potok naprawdę mocno wspierają sport i to jest postawa, którą trzeba promować.

Dziękujemy za rozmowę!

foto – archiwum MS

IB

Back to top button